MZKiD logo

Muzeum Ziemi Kujawskiej i
Dobrzyńskiej we Włocławku

Tradycje kulinarne Świąt Wielkanocnych pielęgnowane są w naszych domach od pokoleń. Wśród obowiązkowych ciast prym od wieków wiedzie BABA. Na polskich stołach pojawiła się prawdopodobnie w XVII wieku, a jej kolebką były tereny obecnej Litwy, Białorusi i Ukrainy. Ten słodki wypiek został nazwany babą dzięki skojarzeniu jego kształtu z kolistą, szeroką oraz fałdowaną spódnicą, którą nosiły kobiety wiejskie w minionych czasach. Inna legenda natomiast głosi, że pieczenie ich było obwarowane wieloma szczególnymi zabiegami, a po wyjęciu z pieca lubiły być chimeryczne, tzn. opadały i tworzył się zakalec. Humorzastość ich przypominała babskie dąsy, stąd otrzymała takie miano. Każda z nich musiała być okrągła i przypominała ścięty stożek. Pieczono je w specjalnych formach glinianych, kamionkowych, miedzianych, blaszanych, a nawet papierowych lub w zwyczajnym rondlu. Boki były karbowane, a większość posiadała w środku tzw. komin.

Z przekazu Zygmunta Glogera wiemy, że na babę wielkanocną mówiło się niekiedy babi kołacz (od kształtu koła), gdyż wyglądem przypominał wiejską kobietę. Kołacze były wielkimi plackami, najczęściej kolistymi, wykonanymi z mąki pszennej lub najlepszej żytniej, wypiekanymi do «święconego» na Wielkanoc, a dawniej również na Zielone Świątki. Niekiedy na wierzch dawano ser, wówczas mówiono kołacz twarożny. Znanym dawniej (druga połowa XIX w.) ciastem wielkanocnym był również jajecznik — ciasto drożdżowe zwane też plackiem lub omletem z mąki pszennej i jaj (lub tylko żółtek).

Z opisów świątecznej kuchni bogatych domów dworskich, magnackich czy mieszczańskich wiemy, że pieczone były najróżniejsze baby, m.in. parzone, petynetowe (przypominające cienką tkaninę jedwabną lub bawełniana, podobną do tiulu), zwane też muślinowymi z dużą ilością żółtek, puchowe, migdałowe, szafranowe, z razowego chleba, trójkolorowe (z ciasta białego, różowego i ciemnego) i wiele innych.

Kujawskie śniadanie wielkanocne, zarówno w miejskich domach, jak i w wiejskich chatach nie mogło obejść się bez drożdżowej baby zwanej kujawiokiem. Pulchna, lekka i pachnąca, pieczona do dziś, jest ozdobą świątecznego stołu. Często gospodynie posypują ją cukrem pudrem lub zdobią lukrem. Jej wyśmienity smak góruje nad innymi ciastami. W niektórych domach zwyczajem jest jedzenie baby z masłem, szynką lub kiełbasą i ćwikłą.

Skip to content